środa, 3 czerwca 2015

Majowe szczęściaki #3




Pamiętacie o szczęściakach? Wstyd mi, że tak zaniedbałam ten cykl i to już na samym początku jego istnienia, ale obiecuję poprawę:)
Maj upłynął mi przede wszystkim na nadrabianiu zaległości zawodowych, a także na rozwijaniu własnych projektów i zamierzeń. Do połowy poprzedniego miesiąca miałam naprawdę duży problem, żeby żyć w rytmie slow, co nie oszukujmy się przypłaciłam infekcjami i złym samopoczuciem, również tym psychicznym. Nie było dnia, żebym nie stwierdziła, że wszysytko co mnie otacza, majowa przyroda  to doskonałe piękno, z drugiej strony, nie miałam sekundy, żeby zatrzymać się na moment i choćby uwiecznić coś aparatem. Zapamiętywałam i chłonęłam, w nieco przyspieszonym tempie. Tak jak pisałam w jakimś wcześniejszym poście szczęściaki z tygodniowych staną się miesięczne. Będą publikowane w ostatnią niedzielę każdego miesiąca ( wiem, dziś mamy środę, ale Dzień Dziecka trochę pokrzyżował mi plany).  No to zaczynamy:)

Maj w zdjęciach:

Na konwalie czekam cały rok. Warto


Bez-podobnie jak konwalie jest oznaką majowych dni. A ostatnio dowiedziałam się, że można z suszonych kwiatów zrobić herbatę. Szkoda że nie pomyślałam o tym wtedy gdy całe moje mieszkanie było ozdobione tymi kwiatami


Róża na Dzień Matki otrzymuje status Kwiatka Miesiąca

Piękno majowej przyrody...


To zdjęcie zrobiłam leżąc na trawie...

Majowe spacery z Synem

To jest szczęściak! Kasztanowy Dzidziuś

Czasem warto być uważnym i zatrzymać się żeby spotkać Pana Ślimaka:)



Moje Instagramowe odkrycia:

Postanowiłam każdego miesiąca podzielić się z Wami odkryciami z Instagrama. Bardzo  go polubiłam,staram się na bieżąco wrzucać moje szczęściaki na  swój profil i  czasem wpadam w absolutny zachwyt nad znalezionymi tam zdjęciami. Oto moje majowe typy:
  • @aminuteawayfromsnowing - uwielbiam jej zdjęcia za niebanalność, czystość formy. Fotograficzny zapis podróży
  • @hildemork78 - odkryłam ją przez przypadek. Pisze o sobie, że jest matką, żoną, właścicielką czterech kur, a także stylistą, fotografem i grafikiem. Jej zdjęcia są sielskie i anielskie - mogłabym tak mieszkać na jakiejś wsi:) Niestety brakuje mi odwagi( na razie) żeby rzucić miejskie życie i wyjechać gdzieś, gdzie z naturą możemy spotkać się, otwierając okno. Na razie podziwiam jej zdjęcia i coraz bardziej przekonuję się, że kiedyś to zrobię.
  • @local_milk - uwielbiam! Natrafiłam na Beth, kiedy publikowała na Insta zdjęcia z podróży do Japonii. Zakochałam się w jej wrażliwości. Jeden z najpiękniejszych profili jakie polubiłam:)
  • @brashcoffee - jeśli lubicie kawę, to profil dla Was:) 
  • @parisinfourmonths - kto śledzi mojego Facebooka wie, że jestem absolutnie zakochana we Francji. Carin to dziewczyna, która " wyjechała do Paryża, aby podążać za swoimi marzeniami" W jej zdjęciach widać tę miłość do Miasta Świateł, więc jeśli tak jak ja marzycie aby choć na chwilę wrócić do francuskiej stolicy ( albo po raz pierwszy tam pojechać),  zjeść makaronika i popić  kawą, a wieczorem sączyć wino w małej kawiarence to jak najbardziej zacznijcie  obserwować Carin.
  • @foodandwine - Instagramowa strona popularnego ( czy wręcz kultowego) magazynu o sztuce kulinarnej. Uwielbiam zdjęcia jedzenia, a mistrzowskie zdjęcia, mistrzowskiego jedzenia uwielbiam wyjątkowo
Blogowe odkrycie
  • Blog Dalalby - Dalalba jest osobą, z którą z pewnością mogłabym się zaprzyjaźnić. Zgłębia jogę, reiki, feng shui, żyje w stylu slow life. Skomentowała na moim instagramie zdjęcie z postu o Yerba Mate. Kliknęłam zobaczyć jaki blog prowadzi i zostałam na dobre. Napisałam do niej i tak zaczęła się nasza korespondencja:) Mądra i piękna kobieta, która na blogu pokazuje, jak świadomie żyć. 
  • Jeśli lubicie modę w stylu retro to ten blog Wam się spodoba. Blogów modowych jest sporo ( mówiąc delikatnie),  ale ta dziewczyna znalazła coś z czym się jeszcze nie spotkałam. Piękne zdjęcia, super stylizacje. Jak mam gorszy dzień zaglądam do niej, żeby poprawić sobie humor.
 Muzyka:

I znowu Paryż... A co:)


Ważne przesłanie - Jestem tylko czlowiekiem...

Lubię, nawet bardzo...

Książka:
O tej książce z pewnością będzie recenzja, na razie polecam... (na Insta jej zdjęcie pojawiło się już chyba w lutym, ale dopiero teraz skończyłam ją czytać. To trudna i jednocześnie piękna książka. Z pewnością, podobnie jak Wyznaję, nie jest to pozycja do pochłonięcia w jeden wieczór. U mnie były to długie nocne godziny przeplatane równie długimi chwilami rozłąki, w czasie których zwracałam się ku lżejszym pozycjom) Niemniej polecam wszystkim, którzy kochają piękne, niebanalne utwory. 


Artykuł:

O medytacji mogę czytać i czytać...

Mam nadzieję, że i Wy codziennie znajdujecie swoje drobne chwile szczęścia:*







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj na mojej stronie. Cieszę się, że jesteś:) Jeśli chcesz coś dodać od siebie - napisz. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam