środa, 10 czerwca 2015

Odważ się i płyń!




Macie w życiu sprawy, które z jakiegoś powodu ciągle odkładacie na później a realizacja tych planów przyprawia Was o szybsze  bicie serca? Ja mam mnóstwo blokad, które nie pozwalają mi w pełni korzystać z nadarzających się okazji.
Prosty przykład: dostaję bilety na koncert i okazuje się, że moja przyjaciółka, z którą byłam umówiona nie może pójść. Co robicie? Idziecie same czy również zostajecie w domu? Ja choć bardzo chciałabym powiedzieć, że poszłabym sama muszę zgodnie z prawdą odpowiedzieć - zostaję w domu. Nie wyobrażam sobie samotnego wyjścia. Czy na chwilę obecną odważyłabym się wyjść sama na jakąś imprezę kulturalną? NIE! Wiem że przez takie podejście omija mnie mnóstwo ciekawych wydarzeń, mnóstwo spotkań, które nigdy nie będą mieć miejsca jeśli będę z grupą znajomych. Każdy podróżnik twierdzi, że w samotnych wyprawach najpiękniejsze jest otwarcie się na spotkanie z drugim człowiekiem. Będąc w grupie zamykamy się we własnym towarzystwie. 

Mam przyjaciółkę, którą szczerze podziwiam za to, że potrafi czerpać z życia to na co ma ochotę. Fajny film? Kupi bilet i pójdzie sama do kina albo na spektakl do teatru. Albo na koncert,który jej się marzył. Bierze urlop, aby wyjechać na kilka dni-sama. Kurs doszkalający - nie ma sprawy. Zapisuje się i nie szuka koleżanki, z którą mogłaby pojechać w myśl zasady: razem raźniej. 

Wielu rzeczy nie zrobię tak jak ona - nie wyskoczę sama na kilka dni, bo mam dziecko i nie wyobrażam sobie nie wycałować go przed snem. Ale chciałabym mieć w sobie tę swobodę, że jeśli nadarzy się okazja na przeżycie czegoś fantastycznego to nie zrezygnuję tylko z powodu braku kompana. Chciałabym, żeby moje decyzje nie były przypłacone nerwicą na kilka dni przed finałem sprawy. Takie podejście daje ogromną wolność. 

Kolejna sprawa to strach przed porażką. Często zdarza się, że rezygnujemy z czegoś tylko dlatego że jesteśmy przekonani o porażce owych działań. Nie założę firmy bo na pewno upadnie, nie zapiszę się na dodatkowe studia, bo na pewno nie dam rady, nie wyślę smsa na konkurs, bo wśród miliona innych zgłoszeń na pewno nie mam szans. I tu moje podejście jest prawidłowe- zawsze myślę: wreszcie się uda! Trzeba próbować. 

Warto walczyć o marzenia. Warto  przełamywać własne bariery i ograniczenia. Warto zmierzyć się z lękiem i słabością. Warto znaleźć w sobie siłę, żeby czerpać z życia garściami. Kiedy byłam w liceum mój wuefista podszedł do mnie na basenie i widząc mój lęk przed skokiem z najwyższej belki do najgłębszej wody powiedział: "przełam się, odważ się, skocz i płyń! Jak nie wskoczysz - nie popłyniesz". 

Więc płyńmy...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj na mojej stronie. Cieszę się, że jesteś:) Jeśli chcesz coś dodać od siebie - napisz. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam