sobota, 25 kwietnia 2015

Sobotnie śniadanie: Placuszki bananowe


Wstyd mi, że tylko jeden post udało mi się w tym tygodniu opublikować, ale zobowiązania zawodowe przez ostanie trzy tygodnie niestety wysunęły się na plan pierwszy. Im bardziej zajęta jestem w ciągu tych pięciu dni, tym bardziej czekam na sobotę i planuję, co mogłabym przyrządzić, żeby ten wolny dzień uczcić.

wtorek, 21 kwietnia 2015

Sposoby na złość malucha




Osławiony już bunt dwulatka, jak każda mama, która ma ponadroczne dziecko wie, zaczyna się znacznie wcześniej. Ja o owym buncie dowiedziałam się jakieś trzy dni po porodzie, kiedy to życzliwi znajomi, z perfidnym uśmieszkiem na twarzy mówili mi: nacieszcie się tym spokojem, zaraz będą kolki, potem ząbkowanie, a potem to już totalna masakra - bunt dwulatka. Wtedy umęczona cesarką i płaczącym mikroskopijnym człowieczkiem myślałam: gorzej nie będzie. I wiecie co? Nie jest gorzej! Ale też nie lepiej. Jest inaczej. Inne problemy, inne płacze, inne smuteczki.

sobota, 18 kwietnia 2015

Sobotnie śniadanie: Czekoladowe naleśniki z bananami



Jeden z najcięższych tygodni za mną. To był bardzo intensywny i wyczerpujący czas. Ciągle brakowało mi czasu, a także sił, na zaplanowane, ważne zadania.  Na weekend czekałam jak na zbawienie. I już od wtorku planowałam, co zjemy na śniadanie w sobotni poranek, żeby uczcić i zamknąć te intensywne, nerwowe dni.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Jestem świadoma #3: Lidokaina w żelach na ząbkowanie



Każda mama przez to przechodziła, przechodzi lub będzie przechodzić. Ząbkowanie. Po kolkach mamy dosłownie moment na zebranie sił i już miesiąc  -  czasem dwa później  - walczymy z kolejnym przeciwnikiem - pierwszym zębem.  Różnie z tymi pierwszymi ząbkami jest, w zasadzie co dziecko to inna historia. 

sobota, 11 kwietnia 2015

Sobotnie śniadanie: Muffinki cytrynowe




Na wstępie obiecuję, że to ostatnie muffinki przez dłuższy czas. Mam do nich słabość, nie przeczę. Są malutkie, przepyszne, robi się je błyskawicznie. Idealne na śniadanie, podwieczorek, albo tak po prostu, jako słodkie pocieszenie w ciężkim dniu.

piątek, 10 kwietnia 2015

Nie zapomnij o żółwiu!




Zacznę od banałów - że w dzisiejszych czasach to tylko pośpiech, że bylejakość, że na nic nie ma czasu.  Że ciągle za czymś gonimy, stawiamy na powierzchowne relacje, robimy przynajmniej 5 rzeczy na raz i nawet czas dla dziecka dzielimy między zabawę a odpisywanie na smsy, sprawdzanie poczty, oglądanie programu w TV.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Szczęściaki #2





Świąteczny Wielki Tydzień, przedłużony o jeden dzień już za nami. Był intensywny, pracowity, pełen wzruszeń, pięknych chwil, pysznego jedzenia, długich rozmów, spotkań, ale także ciszy i spokoju. Na chwilę mogliśmy się zatrzymać. Skupić na sobie nawzajem, ale też na samych sobie. Poświęcić sobie czas. Bez napinki, bez planu, który koniecznie trzeba zrealizować.

piątek, 3 kwietnia 2015

Życzenia



Kochane Mamy życzę Wam pięknych, spokojnych i zdrowych świąt. Same dobrze wiecie, że jeśli są zdrowe to i spokojne i piękne bedą. 

Życzę Wam, żebyście odpoczęły od codziennych zmartwień, smutków, trosk i obowiązków. 

Życzę Wam rodzinnej atmosfery pełnej miłości. 

Życzę Wam czasu, który będziecie mogły poświęcić tylko sobie, a także czasu, który tchnie nową jakość w relacje z rodziną.

Życzę Wam Świąt w rytmie slow life.

Zatrzymajcie się, smakujcie, wąchajcie, oglądajcie, słuchacie, odczuwajcie...

Czy potrafisz świętować?


Kiedy byłam mała święta kojarzyły mi się z magią. Szczególnie te grudniowe, ale i Wielkanoc była przeze mnie wyczekiwana z radosną ekscytacją. Wszystko, co działo się przed tymi dniami też bylo magiczne. Porządki w całym mieszkaniu, zapach pasty do podłogi, ciast, które jedno po drugim wędrowały do piekarnika, smak masy zlizywanej z palców maczanych w makutrze.