sobota, 11 kwietnia 2015

Sobotnie śniadanie: Muffinki cytrynowe




Na wstępie obiecuję, że to ostatnie muffinki przez dłuższy czas. Mam do nich słabość, nie przeczę. Są malutkie, przepyszne, robi się je błyskawicznie. Idealne na śniadanie, podwieczorek, albo tak po prostu, jako słodkie pocieszenie w ciężkim dniu.
Uwielbiam robić muffiny i babeczki. Wiem, że wyjdą, więc przygotowanie wypieków to czysta przyjemność.  Ale i ja czuję już potrzebę zmiany. Na jakiś czas odpuszczę ten rodzaj słodkości...

Muffinki cytrynowe są dla mnie kwintesencją wiosny. Ten rześki zapach roznoszący się w czasie przygotowań, jak również pieczenia, dodaje mi niesamowitej energii. Uwielbiam ich smak, wygląd, zapach. Są idealne na  sobotnie śniadanie wraz z kubkiem kawy, mleka czy kakao. Przygotowuje się je błyskawicznie. Nawet mój syn, który domowe wypieki nie darzy taką miłością, jak biszkopty kupione w sklepie, chętnie je pogryza. 

Dzisiejsze śniadanie przygotowałam już wczoraj. Zrobiłam podwójną porcję muffinek. Połowę zostawiłam na dziś, a drugą połowę zabraliśmy na wczorajszą wycieczkę do parku. Idealne rozpoczęcie weekendu... Zieleń drzew, słońce, zapach i smak cytrynowych wypieków. Bajka...

Przepis podstawowy pochodzi ze strony Kwestia Smaku, dlatego nie będę go tutaj podawać. Moją jedyną inicjatywą własną jest dołożenie oprócz skórki cytrynowej, również soku z całej cytryny. Lubię intensywny smak, więc nieco go tym sokiem podkręcam. Polecam i życzę smaczenego:)








2 komentarze:

  1. Widzę że dziś u ciebie nalesniki a ja zrobiłam muffinki z zeszłego tygodnia. Wyszły super a zapach w kuchni o poranku lepszy od kawy

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda? Mnie napełniają szczęściem od momentu zakupów aż po konsumpcję:)

    OdpowiedzUsuń

Witaj na mojej stronie. Cieszę się, że jesteś:) Jeśli chcesz coś dodać od siebie - napisz. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam