czwartek, 26 lutego 2015

"Kilim"



Macierzyństwo zmienia. Zmienia twój świat, zmienia twoje myślenie, zmienia twoje nawyki, zmienia twoje uczucia, zmienia twoje zachowania. Świat staje się nie tylko ciekawy, ale i niebezpieczny. Szukasz w najbardziej prozaicznej rzeczy zagrożeń - w wodzie z kranu zarazków, w mydle chemii, w jedzeniu alergenów, w materacu - roztoczy... .  Żyjesz na emocjonalnej huśtawce. Fruniesz trzy metry nad ziemią z radości, że twoje dziecko się uśmiechnęło po raz  pierwszy, a zaraz potem trzęsącymi się rękami wpisujesz w google "dziecko bardzo ulewa" i oczywiście jesteś już na sto procent pewna, że twoje dziecko ma zwężenie odźwiernika, które można leczyć tylko operacyjnie. To nic, że ulewa co drugie dziecko, twoje ma TO na pewno.


Jako matka odkrywasz, że jesteś odważna i stać cię na rzeczy, których wcześniej byś nie zrobiła. Czasem jesteś z tego dumna, innym razem - nie. Przechodzisz ze śmiechu w płacz, z radości w smutek, ze złości we wszechogarniającą wszystko miłość. Potrafisz znienawidzć męża i już pakować torbę dla siebie i maleństwa, żeby ostentacyjnie trzasnąć drzwiami, bo znalazlaś osraną pieluchę walającą się po ziemi, kiedy powinna być w KOSZU! Ale oczywiście ja mogę robić milion rzeczy na raz, a ty jednej pieprzonej pieluchy po zmianie nie wyrzucisz, tak?! Kim dla ciebie jestem?!!! Niewolnicą????!!!!! I nie ważne, że twój mąż należy do nielicznego grona tych, którzy z radością zmieniają pieluchy, żebyś ty mogła w tym czasie złapać oddech. Ważne, że on tej pieprzonej pieluchy nie wrzucił do KOSZA! Tak wiele pragniesz???? Jesteś taka nieszczęśliwa, nierozumiana, ignorowana... A pięć minut później - kochasz go jak małolata.... .
No i sąsiedzi... Niech szlag ich wszystkich trafi! Niech umierają po kolej ci, którzy odważą się trzasnąć drzwiami przy wychodzeniu. I ci, którym spadnie klucz. A jakie epitety idą, kiedy sąsiadka z sąsiadką odważy się porozmawiać na korytarzu, kiedy ty właśnie uśpiłaś dziecko... . Franco, domu nie masz, żeby wszystkie sprawy załatwiać na korytarzu?! Niech cię szlag trafi. Ciebie trafia na pewno... Do tego stopnia, że jesteś w stanie wyjść do sąsiadek i je porządnie opieprzyć. Albo z miną terminatora oznajmić trzaskającej drzwiami sąsiadce, że powinna je ZAMYKAĆ a nie uderzać nimi o framugę, bo twoje ząbkujące od tygodnia dziecko  właśnie zasnęło. Dzwonisz na policję o 22:03, bo gówniarz obok ośmielił się zrobić imprezę, włączyć muzykę i zapomniał o ciszy nocnej... . Zadzwoniłabyś już o 20.00, ale by cię zbyli, więc zaciskasz zęby i liczysz minuty... .. I nie, nie obchodzi cię, że ma osiemnastkę. Twoje dziecko śpi!
Tak, macierzyństwo ma wiele kolorów... Wiele emocji... Masz ochotę każdego, kto zakłóci wasz spokój  ( przytaczając słowa z kultowego Killera) KILIM. Kilim na wszystkie sposoby świata, żeby wreszcie zapanowała  dłuższa cisza... . A najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdy spotykasz sąsiadów, to oni dalej się do ciebie uśmiechają. I wózek wniosą, i dadzą małemu czekoladkę, zapytają co u ciebie słychać... Tak macierzyństwo to piękna sprawa... .

4 komentarze:

  1. Haha.jakbym czytała o sobie z przed paru lat. Między innymi dlatego wyprowadziliśmy się z bloku. Ciągle ktoś nam łaził i gadał na klatce. Do tego winda. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli tylko wyprowadzka nas ratuje? :P A liczyłam, że wreszcie się przyzwyczaję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż taki nasz los żon i matek, ale co my byśmy robiły jakby tych mężów nie było co to można i przekląć na niego i obrazić się od czasu do czasu. Nudy by były:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kinga, zgadzam się w stuprocentach. Myślę, że odsetek przypadkowych zabójstw w afekcie mógłby wzrosnąć, gdyby nie taki mąż. A tak to napatoczy się ten biedny PAN LUBY, co to już i tak trzy razy przemyśli, co by tu powiedzieć, żeby nie było źle, oberwie za żywota i dla zasady - wiązanką epitetów wkurzonej żony, nam przejdzie, świat ocalał., żaden przypadkowy przechodzień nie został pobity przez rozzłoszczoną matkę, bo wepchnął się jej przed wózek na pasach, a ona akurat potrzebowała ofiary:) W sumie to muszę mojemu powiedzieć, że trochę z niego taki bohater romantyczny, co to za miliony kocha i cierpi katusze :P

    OdpowiedzUsuń

Witaj na mojej stronie. Cieszę się, że jesteś:) Jeśli chcesz coś dodać od siebie - napisz. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam