niedziela, 8 lutego 2015

Zimowe muffinki na poprawę nastroju



Za oknem zima w pełni. Lubię takie momenty, kiedy nic nie muszę. Mogę usiąść przy oknie w kuchni i spokojnie oglądać ludzi. Lubię to spowolnienie, które wymusza na nas ta pora roku.
Śmieszy mnie widok gościa w typie macho, który próbuje niezdarnie brnąć przez nieodśnieżony chodnik, albo sąsiad, któremu ewidentnie się śpieszy, ale odśnieżenie samochodu zajmuje mu pół godziny, bo śnieg nie chce w tym czasie przestać padać. Widzę, jak się poddaje zimie i już na spokojnie kończy tę mozolną robotę. A ja nic nie muszę. Mogę siedzieć, pogryzać 4 babeczkę, popijać herbatą z przyprawami. Świat się w takich momentach zatrzymuje. Jest mi poprostu dobrze.
 Muffinki imbirowo - cynamonowe robiła moja mama. Zawsze w dniach, kiedy śnieg zasypywał wszystko wkoło. Do dziś pamiętam ten korzenny zapach, unoszący się w mieszkaniu. Chcę, aby mój synek też miał takie wspomnienia, i choć jest jeszcze za mały na skosztowanie babeczki, dzielnie asystuje w sprawdzaniu, czy już się upiekły.


Mój przepis pochodzi z bloga Smakuj smaki. Ja go nieco zmodyfikowałam.

250 g. mąki pszennej
100 g. brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki aromatu migdałowego
szczypta soli
2 jajka
250 ml. jogurtu naturalnego
pół kostki masła

imbir
cynamon
1/2 łyżeczki gałki mauszkatołowej

Łączymy składniki mokre- jogurt, jajka, miękkie masło, aromat migdałowy. W drugiej misce łączymy składniki suche. bez cynamonu i imbiru. Dolewamy składniki mokre do suchych, delikatnie miksujemy. Odkładamy  10 łyżek ciasta do osobnej miseczki i dosypujemy do niego cynamon. Nie podaję ile, bo ja robię to na oko. Ale u mnie jest to dużo, przynajmniej 6 łyżeczek, lubię zdecydowane smaki. Z ciastem w głównej misce robimy to samo, tyle, że sypiemy tam imbir - również u mnie dużo, myślę, że taką prawie połowę opakowania tam wrzuciłam:) I dodajemy odrobinę gałki. Nakładamy do foremek ciasto imbirowe do 2/3 wysokości. Na wierzch ciasto cynamonowe. Pieczemy 20 -25 minut w 180 stopniach.
Muffinki w mojej wersji są  pikantne, więc jeśli ktoś nie lubi, aż tak mocno pikantnego smaku, to powinien dodać tyle,  ile jest w oryginalnym przepisie. Idealna przekąska na popołudniowy podwieczorek albo drugie śniadanie do kawy lub herbaty. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj na mojej stronie. Cieszę się, że jesteś:) Jeśli chcesz coś dodać od siebie - napisz. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam